Aktualności

Udostępnij:

Raport flotowy Arval Mobility Observatory

Arval Mobility Observatory opublikował coroczny raport pt. „Barometr flotowy 2021”. Wśród wniosków można się dowiedzieć, że w tym momencie 18% firm ma w swoich flotach auta elektryczne. Z kolei połowa deklaruje, że wprowadzi je w ciągu trzech lat.

Coroczne badanie flotowych preferencji jest ważne z punktu widzenia zmian jakie zachodzą na rynku. Tegoroczna edycja „barometru flotowego” jest wyjątkowa. Po raz pierwszy została opublikowana w pierwszej połowie roku. Wszystko ze względu na zmieniające się trendy w sektorze automotive.

Jeszcze parę lat temu sprawa była prosta. Do flot wybierano samochody wyposażone w silniki benzynowe albo diesla, a ich wielkość oraz wyposażenie było zależne od zajmowanego stanowiska. Teraz już nie jest to oczywiste. W dużej mierze zależy to od polityki firmy. Coraz więcej ma wpisane w swoje założenia działanie na rzecz środowiska. Przez to wybory flotowe nie są łatwe. Z jednej strony trzeba patrzeć na optymalizację kosztów, a z drugiej na ekologiczność pojazdów.

Na polskim rynku coraz więcej jest podmiotów, które poza pojazdami hybrydowymi, decydują się na auta elektryczne. Według badania przeprowadzonego przez Arval Mobility Observatory, już w tym momencie 18 proc. polskich przedsiębiorstw korzysta z co najmniej jednego w pełni elektrycznego pojazdu, a blisko 1/3 z nich ma w swoich flotach samochody o napędzie alternatywnym.

Już 18% przedsiębiorstw w Polsce może się pochwalić co najmniej jednym „elektrykiem” (BEV) na firmowym parkingu. W 2020 roku co najmniej jedną technologię napędu zelektryfikowanego – samochód w pełni elektryczny (BEV), hybrydę (HEV) lub hybrydę plug-in (PHEV) – w swoich flotach miała już blisko 1/3 (31%) polskich firm. Niestety to wciąż mniej od europejskiej średniej, która wyniosła 42%” – czytamy w raporcie.

Progres w dobrą stronę

50% respondentów deklaruje chęć posiadania we flocie w pełni elektrycznego samochodu w perspektywie 3 lat. Hybrydami i hybrydami plug-in będą za 3 lata jeździć pracownicy 6 na 10 badanych firm. Jest to podobny trend, który obserwuje się na rynkach Unii Europejskiej. Średnia w tym przypadku dla UE wynosi 56%.

Kolejną pozytywną zmianą jest odejście od typowo głoszonych problemów związanych z elektryfikacją. Większość pytanych zauważyła, że poprawiła się infrastruktura ładowania w miejscach pracy (spadek wskazań z 63% na 51%) i domach użytkowników (spadek z 54% na 36%). Niedogodnością przestała być także niewielka liczba modeli elektrycznych na rynku (36% wobec 45% rok wcześniej).

Zmieniły się też założenia związane z wyborem aut o napędzie alternatywnym. Obecnie o ich wyborze decydują względy praktyczne. Najczęściej wskazywaną przyczyną proekologicznych zmian we flotach jest redukcja kosztów paliwa. Na drugim miejscu znalazła się troska o środowisko. Trzeci najistotniejszy czynnik różni się w zależności od rodzaju pojazdów we flocie. W przypadku samochodów osobowych jest to budowanie dobrego wizerunku firmy, natomiast w przypadku elektrycznych samochodów dostawczych, ważniejszy jest całkowity koszt użytkowania (TCO).

W tyle za Europą

Niestety choć coraz większy odsetek firm deklaruje chęć wdrażania napędu alternatywnego, to w porównaniu do UE jesteśmy nadal w tyle. „Polska wciąż jest jeszcze daleko za europejską czołówką pod względem wdrożenia niskoemisyjnych pojazdów we flotach, ale w 2023 roku niemal 70% firm w naszym kraju może już korzystać ze zelektryfikowanych samochodów” – czytamy w raporcie.

Zgodnie z badaniem, 69% respondentów ma lub planuje wdrożyć co najmniej jeden rodzaj napędu alternatywnego. W Unii odsetek ten wynosi 73%. Natomiast co najmniej jeden wdrożony rodzaj napędu alternatywnego ma 31% firm (42% w UE). Wykonawca raport wskazał następnie, że przewidywany udział w pełni elektrycznych samochodów pasażerskich we flotach, w ciągu 3 lat osiągnie w Polsce 28%, względem 35% w UE oraz przewiduje się udział w pełni elektrycznych samochodów dostawczych we flotach – w ciągu 3 lat – na poziomi 25% w kraju oraz 33% w Unii Europejskiej.

Kolejną kwestią jest poziom wdrożenia napędów alternatywnych w poszczególnych krajach. Choć w Polsce mówi się, że jest to coraz większy odsetek, to nadal jesteśmy w tyle za liderami, do których zaliczają się: Finlandia (59%), Holandia (58%) oraz Francja (57%). W tym zestawieniu Polska plasuje się na 13. miejscu z wynikiem 31%. Tym samym jesteśmy o jedno „oczko” niżej niż Brazylia, która uzyskała 33%.

Mobilność po nowemu

Zmiana podejście w kontekście napędów pojazdów we flotach, to nie jedyna zmiana.  Ewoluowało również postrzeganie mobilności. Zauważalny jest wzrost zainteresowania jej alternatywnymi metodami, co potwierdza fakt, że obecnie korzysta z nich 62% przedsiębiorstw, a w ciągu 3 lat odsetek ten może wzrosnąć nawet do 88%. To w sporej mierze jest efektem chęci zapewnienia pracownikom bezpieczeństwa zdrowotnego i komfortu w dojazdach do pracy.

W polskich flotach wyraźnie widać rosnącą skłonność do dywersyfikacji. Klasycznie rozumiany samochód służbowy wielu firmom już nie wystarcza, a pandemia COVID-19 dodatkowo pogłębiła zapotrzebowanie na inne formy mobilności. Na rynku istnieją już odpowiedzi na wiele aktualnych potrzeb, dopasowane do różnych modeli biznesowych. Zdecydowanie najważniejsza jest dziś skuteczność – bezpieczne dotarcie do celu w jak najkrótszym czasie – mówi Radosław Kitala, Consulting & Arval Mobility Observatory Manager w Arval Service Lease Polska.

Co trzecia firma korzysta ze wspólnych dojazdów pracowników. W 28% flot dostępny jest system carsharingu, a w 26% jest przeznaczony budżet na mobilność. W tym ostatnim przypadku może on być wykorzystany m.in. na wynajem lub współdzielenie roweru lub innych rozwiązań z sektora mikromobilności. Warto dodać, że 17% respondentów wdrożyło już wymienione rozwiązania. Krzepi też fakt, że dopłaty do wynajmu prywatnego pracowników rozważa w Polsce 54% firm. To dwukrotnie więcej niż w 2019 roku.

Mimo pandemii deklarowane są wzrosty

W Polsce 55 proc. badanych deklaruje, może w przeciągu trzech lat powiększy swoje floty. Te wyniki plasują nas zdecydowanie powyżej średniej unijnej (43%), ale zauważalny jest też wzrost w porównaniu z ubiegłym rokiem. Wówczas plany powiększania flot zadeklarowało 31% respondentów.

Jako powód takiego działania, większość wskazała „rozwój firmy” (75% respondentów w Polsce). Kolejnym argumentem za takim działaniem było „zapewnienie pracownikom bezpiecznego środka transportu w czasie pandemii” (26%) oraz „potrzeby związane z rekrutacją i utrzymaniem pracowników” (26%). W porównaniu do UE, są to podobne cele. 74% chce powiększać flotę aby „rozwijać firmę”, 25% sugerowało potrzebę związaną z rekrutacją i utrzymaniem pracowników, a 18% wskazało „plan firmy, by zaproponować pracownikom wspólne korzystanie z pojazdów”.

Dynamicznie ewoluuje nie tylko to, jak firmy postrzegają mobilność, ale również sposób finansowania rozwoju flot – mówi Robert Antczak, Dyrektor Generalny Arval Service Lease Polska. – Przedsiębiorstwa coraz rzadziej decydują się na zakup pojazdów ze środków własnych. Rośnie natomiast popularność leasingu i wynajmu. Z badania Arval Mobility Observatory wynika, że w najbliższych latach najsilniejsze perspektywy wzrostu ma wynajem długoterminowy. Szczególnie dotyczy to dużych firm (powyżej 500 pracowników), wśród których 8 na 10 deklaruje zamiar wykorzystania tej formy finansowania. Przyczyn takiego stanu rzeczy należy upatrywać w wygodzie i elastyczności tego rozwiązania, ale także w możliwości uzyskania kompleksowego wsparcia merytorycznego. To szczególnie ważne teraz, kiedy w obszarze mobilności obserwujemy tak wiele nowych trendów – dodaje.

Co ciekawe firmy zmieniają również podejście w przypadku zakupu pojazdów. Do tej pory główną opcją finansowania był zakup za gotówkę lub leasing. Teraz jednak ciężar przenosi się na wynajem. Według respondentów, w przeciągu 3 lat, 69% z nich ma zamiar skorzystać z tej opcji, a 19% potwierdziło, że na pewno skorzysta z tego rozwiązania.

Polska z miesiąca na miesiąc umacnia swoją elektromobilnością pozycję. Jednak nadal wiele trzeba zrobić, aby w niektórych kwestiach dogonić zachodnią Europę. Pozytywy trend we flotach może być początkiem masowej transformacji napędowej. W końcu to sprzedaż flotowa napędza rynek i wyznacza trendy, które za kilka lat przejmą klienci indywidualni.